W ostatnim czasie coraz częściej słyszy się o wypadkach na drogach Warszawy, nie spowodowanych jednak nieuwagą kierowców czy pieszych, a zorganizowanymi wyścigami samochodowymi. Oczywiście stolica, i to w dodatku centrum miasta, nie jest odpowiednim miejscem do takich wyczynów. Rodzi to niebezpieczeństwo dla innych kierowców i pieszych. 18 lipca w taki sposób zmarła osoba potrącona przez uczestnika wyścigów przy ul. Marszałkowskiej. Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze głośno sprzeciwia się wyścigom, prosi o ostrożność i rozsądek. Wyszło także z propozycją utworzenia Mapy Dróg Śmierci w Warszawie. Na Mapie będą miejsca i ulice, w których zauważone zostały ścigające się auta. Ludzie mogą również zgłaszać ulice i rejony do stowarzyszenia. Taka mapa ma pozwolić kierowcom na unikanie wieczorami i w nocy ulic Warszawy, gdzie mogą być narażeni na ryzykownie jeżdżących. Oprócz tego będzie to wskazówka dla policji, aby w tych miejscach było więcej patroli i kontroli prędkości. Celem jest ograniczenie wypadków oraz przestrzeganie zasad ruchu drogowego przez kierowców. Już teraz na Mapie znajduje się kilkadziesiąt ulic. Jest to skala większa niż wszyscy podejrzewali. Mieszkańcy oraz Miasto Jest Nasze chcą walczyć z osobami drwiącymi z bezpieczeństwa na drogach warszawskich. Wypadki drogowe to jednak problem nie tylko Warszawy. Jest to coś, z czym Polska zmaga się od lat na terenie całego kraju. Drogówka wciąż apeluje do kierowców o stosowanie się do zasad na drodze, ponieważ ilość ofiar śmiertelnych wypadków nadal jest zdecydowanie zbyt wysoka.